Elizabeth Nolan Brown

Aug. 30, 2017

Wyniki badań prowadzonych w skali światowej dowodzą niewłaściwego podejścia – w zakresie zdrowego odżywiania – do produktów zbożowych, tłuszczów, owoców oraz do innych dietetycznych dogmatów. 

Trwające od ponad 10 lat międzynarodowe badania dotyczące właściwego żywienia przyniosły nieoczekiwane wyniki, które powinny skłonić ekspertów z zakresu zdrowego stylu życia do zweryfikowania powszechnie przyjętych wytycznych na temat codziennej, optymalnej diety. 

Realizowany w sposób ciągły projekt pod nazwą Perspektywiczna Epidemiologia Miejsko-Wiejska ujawnił, że przyjmowanie zarówno nasyconych jak i nienasyconych tłuszczów skutkuje lepszą kondycją układu krążenia i pracą serca, niż ma to miejsce w przypadku diety wysokowęglowodanowej, gdyż ta ostatnia stwarza większe ryzyko dla zdrowia niż spożywanie tłuszczów, natomiast korzyści zdrowotne związane ze spożywaniem owoców, warzyw i roślin strączkowych, takich jak np. fasola, lub ciecierzyca powodują, iż produkty te powinny stanowić 3-4 porcje w dziennym jadłospisie. 

Najnowsze analizy, przedstawione podczas konferencji Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Barcelonie obejmowały 135 000 dorosłych osób w przedziale wiekowym 35-70 lat, mieszkających w Afryce, Europie, Ameryce Północnej, Ameryce Południowej, Azji Południowej, Azji Południowo-Wschodniej, Chinach i na Bliskim Wschodzie. 

Powyższa grupa badawcza została przeanalizowana pod kątem sposobu odżywiania i stylu życia w okresie od stycznia 2003 r. do marca 2013 r., przy średnim okresie obserwacji osoby poddanej badaniu trwającym 7 lat i 4 miesiące. Wyniki badań, obserwacji i analiz zostały podsumowane do końca marca 2017 r. ogólną liczbą 5 796 zgonów wśród osób poddanych badaniu oraz 4 784 osobami, u których stwierdzono poważne problemy układu krążenia, takie jak: udary, zawały serca i niewydolność krążeniowa. 

Ogólnie, po porównaniu wyników grup o najwyższym i najniższym dziennym spożyciu węglowodanów stwierdzono ryzyko zgonu o 28% wyższe w przypadku grupy pierwszej. 

„Nasze potwierdzone naukowo obserwacje powodują, iż nie popieramy obecnych rekomendacji żywieniowych, dotyczących ograniczenia całkowitego spożycia tłuszczów do poziomu poniżej 30%, w tym tłuszczów nasyconych poniżej 10%”, stwierdził Mahshid Dehghan z Uniwersytetu McMaster, ekspert żywieniowy i członek kanadyjskiego Instytutu Badań Zdrowia Ludności oraz autor jednego z wielu artykułów opublikowanych w ramach popularyzacji wyników badań w/w projektu pod nazwą Perspektywiczna Epidemiologia Miejsko-Wiejska. 

Dehghan zaleca „całkowite spożycie tłuszczów odpowiedzialnych za produkcję energii na poziomie około 35%”, przy jednoczesnym obniżeniu spożycia węglowodanów. 

Raz jeszcze o roślinach strączkowych, owocach i warzywach: 

Analizując konsumpcję roślin strączkowych, owoców i warzyw, należy podkreślić, że ich większe spożycie związane jest bezpośrednio z ogólnym obniżeniem ryzyka śmiertelności, a zwłaszcza śmierci z powodu niewydolności krążeniowej, zaś spożycie to winno stanowić 3 – 4 dzienne porcje, tj. około 375 – 400 gramów. 

„Wyniki poprzednio przeprowadzonych badań, a także szereg wytycznych żywieniowych zalecanych zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Europie określa dzienną porcję powyższych produktów na poziomie 400 – 800 gramów dziennie”, zauważył Andrew Mente, lider w badaniach nad właściwościami odżywczymi owoców i warzyw, które opublikował w czasopiśmie The Lancet. „Nasze analizy wskazują na fakt, że optymalne korzyści zdrowotne są uzyskiwane przy dużo niższym poziomie konsumpcji”. 

Spożywanie owoców kojarzone było z obniżeniem poziomu ryzyka z powodu niewydolności krążeniowej i innych przyczyn; osoby spożywające często rośliny strączkowe wykazywały obniżony wskaźnik śmiertelności zarówno z powodów ogólnych, jak i tych niezwiązanych z niewydolnością układu krążenia, zaś spożywanie surowych warzyw „było ściśle związane z całkowitym obniżeniem ryzyka śmiertelności”, natomiast „spożywanie warzyw gotowanych wykazało nieco mniejsze korzyści dla zdrowia”, zgodnie z wynikami badań Mente i jego zespołu (więcej informacji znajduje się w prezentacji Mente wygłoszonej podczas konferencji Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego). 

Ograniczaj węglowodany, pozostaw tłuszcze: 

Analizując powiązania między makroelementami i chorobami układu krążenia naukowcy zaobserwowali, że duże spożycie węglowodanów – definiowane jako dieta, w której ponad 60% kalorii pochodzi właśnie z węglowodanów – podwyższa ryzyko zgonu (choć niekoniecznie z powodu zawału serca lub innych chorób układu krążenia). 

Tymczasem stwierdzono że, spożywanie nasyconych, jednonienasyconych i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych związane jest z obniżeniem ryzyka śmierci.

Według przeprowadzonych badań „każdy rodzaj tłuszczów związany był ze znacznie obniżonym ryzykiem śmiertelności: 14% niższe w przypadku tłuszczów nasyconych, 19% w przypadku tłuszczów jednonienasyconych oraz 20% dla tłuszczów wielonienasyconych”. Wyższe spożycie tłuszczów nasyconych również skutkowało 21% obniżeniem ryzyka zawału serca (więcej informacji na temat powyższych badań znajduje się w treści prezentacji wygłoszonej przez Dehghan’a podczas konferencji). 

Ta sama grupa naukowców również analizowała wpływ tłuszczów i węglowodanów na poziom lipidów we krwi, tj. cholesterolu, trójglicerydów i apoliporoteiny. Okazało się, że cholesterol LDL, frakcja, która według wytycznych rządowych ma decydujących wpływ na zalecany sposób odżywiania, „nie stanowi rzetelnego miernika określającego wpływ tłuszczów nasyconych na przyszłe problemy zdrowotne związane z układem krążenia”. Lepszym wskaźnikiem jest w tym względzie poziom apoliporoteiny A i B – czynnik, o którym w ogóle się nie mówi. 

„Przez całe dziesięciolecia wytyczne dotyczące sposobu odżywiania się były skupione na zmniejszeniu spożycia tłuszczów ogółem oraz nasyconych kwasów tłuszczowych w oparciu o założenie, że zastąpienie tłuszczów nasyconych węglowodanami i tłuszczami nienasyconymi spowoduje obniżenie poziomu cholesterolu LDL, a tym samym zredukuje problemy krążeniowe i metaboliczne”, stwierdził Dehghan. Zalecenia te jednak w znacznej mierze wynikają z badań przeprowadzonych na populacji zamieszkującej Amerykę Północną i Europę. „Projekt pod nazwą Perspektywiczna Epidemiologia Miejsko-Wiejska daje wyjątkową możliwość przeanalizowania wpływu sposobu odżywiania na śmiertelność całkowitą oraz tę wynikającą z niewydolności krążeniowej w różnych środowiskach, tj. takich, w których nadmierne spożywanie żywności jest powszechne oraz takich, gdzie niedożywienie stanowi problem lokalny”. 

Nie należy się więc dziwić, że wynikające z powyższych obserwacji wnioski stanowią wyzwanie dla dotychczasowych założeń w zakresie odżywiania. 

Nie porzucajmy jednak całkowicie produktów zbożowych. Mente przypomina, że wyniki badań naukowych potwierdzają negatywny wpływ diety wysokowęglowodanowej, lecz niekoniecznie dieta nisko-, lub pozbawiona całkowicie węglowodanów jest dietą optymalną. „Chodzi o to, aby ludność stosująca dietę wysokowęglowodanową zredukowała ilość spożywanych węglowodanów do bardziej umiarkowanego poziomu. Zgodnie z posiadanymi przez nas danymi spożycie węglowodanów należy obniżyć do poziomu 55%”. 

Mente również ostrzega przed podejściem do wyników ogólnych badań przeprowadzanych na całej populacji jako takich, które mają dotyczyć pojedynczych, indywidualnych przypadków redukcji ryzyka śmiertelności. „Uzyskane wyniki wskazują na skromne efekty i wynoszą około 20% obniżenia ryzyka względnego, czyli jeśli bezwzględne roczne ryzyko śmiertelności wynosi 1%, to zostanie ono zmniejszone do 0,8%, a więc w indywidulnych przypadkach jest niewielkie. Jednak na poziomie całej populacji, jeśli te małe efekty okażą się prawdziwe, to będą one skutkowały tysiącami, a nawet milionami unikniętych zgonów w wyniku zmiany diety, w zależności od wielkości badanej populacji”. 

Monte podkreślił, że powyższe wyniki badań są istotne w odniesieniu do zaleceń rządowych na temat zdrowych nawyków żywieniowych, na każdym poziomie zdrowia publicznego. 

tłumaczenie: Hanna Baurowicz-Fujak dla strony Wiedzaochrania.pl