Mark Hyman, MD
Drhyman.com
Wed, 14 Feb 2018 00:00 UTC

Od wielu lat jesteśmy karmieni informacjami pochodzącymi od ekspertów w zakresie żywienia, aby jeść dużo produktów zbożowych i kasz. Piramida żywieniowa z roku 1992 nakazywała spożywanie od 6 do 11 porcji chleba, ryżu, płatków zbożowych i makaronu dziennie. Słuchaliśmy pokornie tych zaleceń, a po ich zastosowaniu okazało się, że Ameryka stała się narodem grubasów, w której 70% ludności cierpi z powodu otyłości.

Nawet Biblia głosi, że chleb jest „pokarmem życia”. Trzeba jednak nadmienić, że w czasach biblijnych do wypieku pieczywa stosowano kompletnie inny rodzaj pszenicy. Prócz naszego tradycyjnego przeświadczenia, że zboża są właściwym i niezbędnym rodzajem żywności, dodatkowo specjaliści od marketingu sprawnie manipulowali naszym postrzeganiem ziaren stosując zwroty typu: „dobrodziejstwo pochodzące z pełnego ziarna”, „razowe zdrowie”, aż w końcu udało się im nas przekonać o wyborze produktów zbożowych jako wyborze w pełni zdrowym.

Ziarna stworzyły Amerykę bardziej niż cokolwiek innego. Dowodem na to jest powierzchnia gruntów uprawnych zajmowana przez uprawy pszenicy, kukurydzy, jęczmienia, ziarna sorgo oraz ogromne ilości zbóż konsumowanych pod różną postacią i eksportowanych do pozostałych części świata. Produkty zbożowe zajmują zdecydowanie pierwszą pozycję na liście największych źródeł kalorii w diecie amerykańskiej.

Ziarna wchodzące w skład takiej żywności – głównie pszenica, kukurydza, ryż i sorgo – stanowią uprawy uzyskujące bilionowe dotacje od rządów federalnych rocznie. Tak więc nawet płacone przez obywateli podatki są inwestowane w to, aby utrzymać wśród naszych żywieniowych priorytetów takie produkty, jak: chleb, makaron, ryż, płatki zbożowe, ciastka, pizzę, owsiankę i krakersy.

Większość tych uzyskujących dotacje federalne plonów znajduje się także w paszach dla zwierząt hodowlanych, co oznacza, że Amerykanie spożywają zboża również w sposób pośredni, w postaci wołowiny, kurczaków i całego nabiału żywionego nimi, który na co dzień spożywają.

Przeciętny Amerykanin zjada rocznie około 65,5 kg mąki w swoim pożywieniu (spadek w stosunku  do roku 1995, kiedy było to około 73 kg), co oznacza około 20 dkg dziennie na osobę, bez innych zbóż i ziemniaków, a niektórzy konsumują więcej.

Tak jak opisałem to w swojej książce wydanej 27 lutego 2018 r. pt.: Żywność: Co do cholery powinienem jeść?, pełne ziarna mogą być właściwym źródłem witamin, minerałów i błonnika. Ponieważ mają dobry smak, więc spożywamy ich toksyczne ilości stanowiące powód otyłości, cukrzycy, problemów krążeniowych, nowotworów i demencji. Natomiast większość zbóż, które jemy, włącznie z tymi z pełnego przemiału, jest pod postacią produktów mącznych o indeksie glikemicznym wyższym od cukru.

Czytając moją książkę, dowiecie się wszystkich zalet i wad na temat zbóż i będziecie mogli odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcecie nadal pozwalać sobie na ich duże dawki, a także uzyskacie informacje, które ziarna są najlepsze, a które najgorsze. Poniżej podaję 7 prawd omówionych w jednym z rozdziałów mojej książki Żywność: Co do cholery powinienem jeść?

1️⃣ Nie musisz jeść produktów zbożowych, aby być zdrowym. W rzeczywistości będziesz zdrowszy, jeśli ich nie będziesz jadł wcale. Niemalże przez całą swoją historię istnienia człowiek nie spożywał ziaren, zaś nasz organizm jest doskonale dostosowany, aby funkcjonować bez nich. Faktycznie ziarna zawierają szereg witamin, składników mineralnych, odżywczych i błonnika, ale wszystko to można z łatwością uzyskać z innych źródeł, takich jak warzywa, owoce, orzechy, pestki słonecznika, dyni itp., oraz innych rodzajów żywności nie obarczonych takim bagażem jak ziarna. Źródłem podstawowych aminokwasów są białka, zaś niezbędnych kwasów tłuszczowych tłuszcze, natomiast nie istnieje coś takiego jak podstawowe węglowodany. Nasze organizmy są doskonale przystosowane, aby funkcjonować bez nich. Niewielka ilość pewnych pełnych ziaren jest usprawiedliwiona, pod warunkiem, że nie cierpisz na cukrzycę lub otyłość.

2️⃣ Określenia „z pełnego przemiału” to chwyt marketingowy. Kiedy jemy żywność, która jest określana jako „pełnoziarnista” natychmiast zakładamy, że jemy pełne ziarna. Tak absolutnie nie jest. W mojej książce Żywność: Co do cholery powinienem jeść? demonstruję, jak należy czytać etykiety, aby móc określić, czy to, co kupujemy to chwyt marketingowy, czy faktycznie zdrowy produkt. Chrupiące ciasteczka zbożowe z pełnego ziarna zawierające 22 gramy cukru nie stanowią zdrowej przekąski. Każda mąka z pełnego przemiału jest tym samym dla naszego organizmu, czym jest dla niego cukier.

3️⃣ Skrobia i cukier to generalnie to samo. Mąka funkcjonuje w naszym organizmie tak samo jak cukier, nawet jeśli pochodzi z pełnego ziarna. De facto, jedząc 2 kromki chleba razowego podnosimy poziom cukru we krwi bardziej, niż gdybyśmy zjedli 2 łyżeczki cukru. Jeśli kiedykolwiek będziesz jeść coś zawierającego mąkę pszenną, pomyśl, że wprowadzasz do swojego układu pokarmowego cukier pod najczystszą postacią.

4️⃣ Pamiętaj, że nie spożywasz takich samych ziaren, jak te z których wypiekany był chleb jedzony przez Twoich dziadków. Do przemysłu spożywczego wprowadzono nowe hybrydy, zawierające dużo więcej skrobi, niż ich poprzednicy i mające dużo silniejszy wpływ na poziom cukru we krwi, niż tradycyjnie rodzaje skrobi. (Te nowe odmiany powodują insulinooporność i stan przedcukrzycowy).  Ponadto, te nowe odmiany zawierają więcej glutenu, który nie jest dla człowieka dobry. Nawet jeśli większość zbóż nie jest modyfikowana genetycznie, to jednak jest traktowana chemicznymi herbicydami tuż przed żniwami, gdyż to zwiększa plony.

5️⃣ Uważaj na produkty zbożowe, które w nazwie mają określenie „zdrowe”. Widziałem chleb sprzedawany przez popularną na rynku, dużą piekarnię, którego reklama głosiła, że powstał z kilku rodzajów „starożytnych, zdrowych ziaren”, jak np. amarantus. Kiedy jednak czyta się składniki tego produktu (napisane małym drukiem z tyłu opakowania) okazuje się, że te zdrowe ziarna wymienione są na samym końcu listy, co oznacza, że ich zawartość w mieszance mącznej jest znikoma. Tym samym więc w bochenku, który kupujemy skuszeni atrakcyjną pod względem zdrowotnym reklamą, uzyskamy śladowe ilości nieprzetworzonego, posiadającego znaczącą wartość odżywczą zboża.

6️⃣ Owsianka nie stanowi dobrego żywieniowego wyboru. Pewnie już wiecie, że większość płatków zbożowych, również tych, których opakowania przekonują nas o ich niezaprzeczalnych, prozdrowotnych właściwościach, nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Ale czy do nich zalicza się również tak wszem i wobec wychwalana owsianka? Jak to możliwe, żeby mogła okazać się niezdrowa? Otóż problem owsianki jest identyczny jak w przypadku wszystkich innych zbóż. Zaraz po jej zjedzeniu nasz poziom cukru we krwi szybuje do góry i po chwili znów odczuwamy głód.

7️⃣ Nie wszystkie ziarna są jednak z gruntu złe. W mojej książce Żywność: Co do cholery powinienem jeść? skupiam się na płatkach zbożowych, zawierających w składzie: owies, kukurydzę, pszenicę (gdyż obecny w nich gluten stanowi problem dla milionów ludzi, co szczegółowo wyjaśniam w książce) oraz na innych ziarnach. Jednak istnieją również zboża zdrowe, jak np. komosa ryżowa i amarantus. Nie zawierają one glutenu i nie są przetwarzane w wysoce rafinowane produkty komercyjne, dlatego brak ich w batonikach, ciastkach, czy pizzy. Na pewno nie skoczy Ci cukier pod sufit jeśli włączysz je do diety.

Ogólnie rzecz biorąc, należy postrzegać zboża takimi, jakimi faktycznie są – przysmakiem stanowiącym rodzaj deseru, a nie koniecznym składnikiem naszej diety. W mojej książce sięgam do historii spożywania ziaren przez człowieka nadmieniając, że przez większość historii ludzkości nie wchodziły one w ogóle w skład naszej diety. Wymieniam najlepsze i najgorsze źródła zbóż, tłumaczę dlatego dieta bezglutenowa nie zawsze jest najlepszym wyborem i odpowiadam na pytanie, czy faktycznie należy całkowicie zaprzestać jedzenia chleba. Posiadając takie informacje, czytelnik będzie zaopatrzony we wszystko, czego potrzebuje w celu podjęcia świadomej decyzji, jakich wyborów dokonywać, aby odżywiać się w sposób racjonalny i służący zdrowiu.

Moja książka obnaża prawdę na temat tego co jemy na co dzień – co jest zdrowe, a co nie w każdej z grup żywności, tj.: mięso, drób, jajka, produkty nabiałowe, zboża, warzywa, owoce, orzechy, napoje i dużo więcej oraz podaję wytyczne, w oparciu o badania naukowe, w jaki sposób należy się odżywiać, aby utrzymać zdrowie przez całe życie. Odnoszę się także do tego, jakie społeczne i środowiskowe skutki ma spożywana przez nas żywność. Ponadto, sugeruję jak należy się odżywiać, aby zadbać maksymalnie o nasz organizm, aby mieć dobre samopoczucie oraz zapobiec, a nawet wyleczyć się z już zdiagnozowanych u nas dolegliwości i chorób.

Jeśli kiedykolwiek obudziłeś się, zadając sobie pytanie: ,,co do cholery powinienem zjeść?”, ta książka jest właśnie dla Ciebie. Sprawdź jej dostępność na Amazon, Wydawnictwo Barnes and Nobles, wraz z zamówieniem otrzymasz darmowe CD z filmem o 4 największych kłamstwach dotyczących żywności.

Lekarz Mark Hyman, Dyrektor Centrum Klinicznego Medycyny Funkcjonalnej w Cleveland, założyciel Centrum UltraWellness i znajdujący się dziesięciokrotnie na pierwszym miejscu najlepiej sprzedających się autorów, był recenzentem mojej książki Żywność: Co do cholery powinienem jeść? Jeśli potrzebujesz spersonalizowanego wsparcia, możesz skontaktować się indywidualnie z Dr Hyman’em w Centrum UltraWellness, znajdującym się w Lenox, w Stanie Massachusetts.

Podsumowując: przy braku faktycznych korzyści zdrowotnych i mając świadomość szeregu szkodliwych skutków spożywania produktów zbożowych, brak racjonalnych powodów, dla których należy włączać je do diety. W celu uzyskania dodatkowych informacji zapoznaj się z:

👉 Płatki zbożowe: jadalne czynniki stymulujące zaburzenia psychiczne.

👉 W jaki sposób zboża nas zabijają?

👉 W jaki sposób produkty zbożowe mogą przyczynić się do problemów skórnych?

👉 Dlaczego zboża rafinowane są szkodliwe?

👉 Zrezygnuj z produktów zbożowych, wylecz swój mózg.

tłumaczenie: Hanna Baurowicz-Fujak dla strony Wiedzaochrania.pl