Czy robiąc zakupy, wybierasz kolorowe warzywa, owoce lub soki owocowe mając nadzieję, że zawarte w nich antyoksydanty zniszczą wolne rodniki w Twoim organizmie i tym samym zlikwidują wszystkie znajdujące się w nim ogniska zapalne?

Czy zażywasz drogie suplementy z antyoksydantami, lub wyciągami roślinnymi, gdyż podana na ich opakowaniach informacja zapewnia Cię, że w ten sposób unikniesz raka i opóźnisz starzenie się swojego organizmu?

Biznes antyoksydacyjny przeżywa swój absolutny rozkwit. W roku 2015 przyniósł on koncernom farmaceutycznym zyski w kwocie $ 2,9 miliarda i oczekuje się, że w roku 2022 kwota ta wzrośnie do $ 4,5 miliarda. Ten szalony wzrost zysków jest napędzany zrozumiałą ludzką nadzieją na poprawę stanu zdrowia w najłatwiejszy z możliwych sposobów, czyli poprzez dodanie magicznej tabletki do naszej diety. My, ludzie w swojej desperacji wierzymy w tkwiącą w niej potężną siłę, a więc w nią inwestujemy i sobie bezkrytycznie aplikujemy. A nawet jeśli nie jesteśmy do końca przekonani cóż takiego może ona zdziałać, lub na czym polega jej efekt, to i tak wychodzimy z założenia, czemóż by jej nie brać, skoro inni to robią, Czy mamy coś do stracenia?

Kolosalny wzrost sprzedaży produktów antyoksydacyjnych ma u podstaw przekonanie, że wolne rodniki niszczą komórki naszego ciała w procesie oksydacji, czemu zresztą trudno zaprzeczyć, gdyż proces ten pozostawiony bez kontroli osłabia przemiany komórkowe, włącznie z DNA, tym samym podwyższając ryzyko choroby nowotworowej, szybszego starzenia się i innych przewlekłych dolegliwości. Aby zapobiec tym zmianom, zanim wyrządzą nam krzywdę należy, więc przyjmować antyoksydanty. Jest to logiczne i sprzedaż rośnie.

Jednak już tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że to wyłącznie mit, na który dajemy się, w swojej naiwności nabrać, że niekontrolowane przyjmowanie tych preparatów nic dobrego nam nie przyniesie, a cała teoria ich dotycząca jest z gruntu błędna. Oto, czego reklamy preparatów z antyoksydantami nam nie mówią:

  • chociaż pozytywne działanie antyoksydantów może zostać potwierdzone podczas prób laboratoryjnych, to jednak organizm ludzki nie jest próbówką i w przypadku większości ludzi to się nie sprawdza;
  • większość antyoksydantów charakteryzuje się się słabą biodostępnością – organizm ludzki ich nie przyswaja, a po zażyciu podlegają one transformacji w inną substancję, lub są wydalane z organizmu zanim dotrą do poszczególnych komórek naszego ciała;
  • niektóre antyoksydanty mogą być toksyczne w dużych dawkach, czego najlepszym przykładem jest selen.

Podsumowując, brak naukowych dowodów na to, że przyjmowanie antyoksydantów może wpłynąć na poprawę naszego stanu zdrowia. Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych podjął nawet decyzję o usunięciu bazy danych na temat antyoksydantów ze swoich zasobów ze względu na:

  • zgromadzone dowody, że nie mają one wpływu na zawartość określonych związków bioaktywnych w organizmie ludzkim, jak np. polifenole;
  • ich wartości prozdrowotne są rutynowo niewłaściwie wykorzystywane przez firmy produkujące suplementy diety, w celu promowania swych produktów i ukierunkowania konsumentów na włączanie ich do diety.

Tak, to prawda, że nadmiar wolnych rodników w organizmie, utrzymujący się przez dłuższy okres czasu, może skutkować problemami zdrowotnymi. Trzeba jednak pamiętać, że przyjmowania antyoksydantów NIE jest na to odpowiedzią. Jest nią natomiast zrozumienie, czym faktycznie jest proces utleniania i jakie są jego przyczyny, aby móc go zwalczać w sposób zdroworozsądkowy i skuteczny.

Czym więc jest proces utleniania, czyli oksydacji?

Jest to proces naturalny, stale zachodzący w naszych komórkach, jako efekt uboczny reakcji chemicznych niezbędnych do pobierania energii ze spożywanych pokarmów. Ponadto, wolne rodniki towarzyszą procesowi naszej ekspozycji na promienie słoneczne. Ponieważ pewna ilość procesu utleniania jest zjawiskiem normalnym, matka natura, w swojej mądrości uzbroiła nasze komórki w ich własny, wewnętrzny antyoksydant – glutation, zawsze gotowy do działania, czyli pozbycia się tych złych wolnych rodników. W warunkach typowych glutation jest czynnikiem w zupełności wystarczającym do ochrony nas przez naturalnym poziomem oksydacji, utrzymując równowagę pomiędzy siłami oksydantów i antyoksydantów.

Skąd więc biorą się nasze obawy?

Węglowodany rafinowane podwyższają poziom utleniania.

Niebezpieczeństwo tkwi w spożywaniu cukrów i innych produktów rafinowanych, które z dużą mocą zwiększają produkcję wolnych rodników, a tym samym skutkują wzmożonymi procesami utleniania. Ten nienaturalnie skoncentrowany cukier i skrobia czynią zamieszania w typowych procesach biochemicznych, zachodzących w naszych komórkach generując więcej wolnych rodników, niż ilość, z którą glutation może sobie poradzić. Przetworzona żywność stanowi największe źródło nadmiernej ilości wolnych rodników, ale istnieją też inne ich źródła, jak np. alkohol, czy papierosy. Powodują one zachwianie równowagi w organizmie, doprowadzając do nadmiaru procesów oksydacyjnych. Tym samym, więc wydaje się, że potrzebujemy większej ilości antyoksydantów, niż ta, którą sami dysponujemy.

Koncerny produkujące preparaty antyoksydacyjne nigdy Ci nie powiedzą, żebyś się zastanowił, zanim je kupisz, bo to oznaczałoby ich upadek. A przecież ich celem jest wzbogacanie się na każdym pojedynczym kliencie. Z drugiej strony, ludzie nie chcą usłyszeć informacji, że powinni przestać zażywać coś, co jest dla nich wygodne, niedrogie i doprowadza wręcz do nałogu, tak samo jak przetworzone węglowodany. Dużo łatwiej zaakceptować stanowisko: „możesz jeść dalej rafinowany cukier i jego przetwory, po prostu zażyj nasz magiczny, roślinny produkt”.

Kurkuma nie jest jedyną taką rośliną, która pozwala zarobić dużo pieniędzy. Szklanka napoju z ekstraktem z kurkumy kosztuje w barze około $ 4.00. Według szczegółowej analizy zawartości biochemicznej tej przyprawy, nawet jeśli będziesz przyjmować jej ogromne dawki nie ma ona szans na dotarcie do Twojego krwiobiegu. Wyniki analiz kurkumy są tak negatywne, że naukowcy stwierdzili, iż nie może mieć ona przypisywanego jej wysoce antyoksydacyjnego działania, gdyż żadne rozstrzygające, przeprowadzone na zrandomizowanej grupie i kontrolowane pod kątem placebo badania kliniczne nigdy tego nie wykazały w sposób jednoznaczny. Kurkuma jest, więc jednym z tych przereklamowanych produktów, które są dalekie od osiągania przypisywanego im terapeutycznego działania. Dlaczego też, nadal powszechnie uważa się, że ma ona silne właściwości antyoksydacyjne – być może siła potencjalnych zysków rynkowych przewyższa logikę i prawdę wynikającą z efektów badań naukowych.

Jeszcze gorzej ma się kwestia owoców granatu. Firma produkująca ekstrakt ich soku, reklamowany w atrakcyjnej, kolorowej butelce jako środek bezwzględnie niszczący wszelkie wolne rodniki, przekonuje, że ma on cudowne właściwości przeciwnowotworowe i przeciwstarzeniowe. Faktycznie, ekstrakt z owoców granatu tryska antyoksydantami, ale jaki jego procent nasz organizm może wchłonąć? Badania naukowe potwierdziły, że zaledwie 0,2%. Czego więc dostarcza nam 200 ml ekstraktu z granatu – 32 g cukru, stanowiących ogromną dawkę oksydantów! Tym samym więc, wydajesz swoje ciężko zarobione pieniądze na zakup preparatu o absolutnie odwrotnej zawartości, niż zamierzałeś, lub niż głosi informacja na jego opakowaniu. Sok z granatu nie zwalcza wolnych rodników, lecz powoduje ich powstawanie, pogłębiając zniszczenia oksydacyjne zachodzące w Twoim organizmie. Za każdym razem jak wypijesz łyk teko ekstraktu przyspieszasz swój proces starzenia i podwyższasz ryzyko zachorowania na raka, cukrzycę, demencję oraz skutek w postaci większej wagi ciała.

Ekstrakty z kurkumy i granatu to zaledwie tylko jeden z wielu przykładów niebezpiecznej chciwości firm je produkujących oraz ukierunkowanych na zysk strategii marketingowych. Pamiętaj, że każdy suplement, napój, ekstrakt i ogólnie żywność promowana jako mająca właściwości antyoksydacyjne, która w swoim składzie zawiera cukier z pewnością pogłębia szkodliwe dla człowieka procesy utleniania.

Najwyższy czas abyś zmądrzał i nie dał się oszukiwać firmom próbującym Ci sprzedać to, co, de facto, posiadasz w swoim organizmie. Zaufaj możliwościom swoich własnych, wewnętrznych antyoksydantów, stwórz im szanse na wykazanie się dostarczając pożywienie, z którym są w stanie sobie poradzić. Jedz żywność nieprzetworzoną, unikaj jak ognia i pod każdą postacią rafinowanych węglowodanów, takich jak np. cukier, biała mąka, dosładzane soki owocowe, czy płatki śniadaniowe. Przestań marnować pieniądze na bezwartościowe ekstrakty – badania naukowe jednoznacznie udowodniły, że wyprodukowane przy użyciu zaawansowanych technologii proszki roślinne, lub słodzone ekstrakty owocowe są dla Ciebie bezwartościowe. Zachowasz zdrowie odżywiając się tym, co najmniej przetworzone, a najlepiej w swojej oryginalnej, surowej postaci. Pamiętaj, to jest wykonalne i zależy tylko od Ciebie.

Czy wszystkie antyoksydanty są słabo przyswajalne?

Nie. Niezbędne składniki odżywcze o właściwościach antyoksydacyjnych, takie jak witamina C, E i selen są wchłaniane i wykorzystywane przez nasz organizm. W powyższym artykule skupiono się na tych, których wchłanialność jest stanowczo przereklamowana.

Czy suplementy zawierające przeciwutleniacze mają jakiekolwiek korzyści?

Istnieje szereg przykładów opisanych w literaturze naukowej oraz z zakresu medycyny ludowej wykorzystującej zioła i inne rośliny do leczenia takich schorzeń jak gorączka, problemy skórne, reumatoidalne zapalenie stawów, czy nawet nowotwory. Polega to na wykorzystywaniu składników roślinnych jako leków. Składniki te są w formie skoncentrowanej przetwarzane, w oparciu o specjalne receptury, w suplementy, lub leki na bazie roślinnej, lecz w takiej formie nie istnieją one w naturze. Są utrwalone i zakonserwowane stosowanymi do tego celu substancjami chemicznymi, co łącznie, prócz pewnych korzyści, może też dawać niebezpieczne skutki uboczne u niektórych pacjentów. Rośliny po przetworzeniu dla celów medycznych są już czymś innym, niż te same rośliny w swojej pierwotnej formie, nawet jeśli doda się do nich komponent podwyższający ich absorpcję mogą się inaczej zachowywać w naszym przewodzie pokarmowym niż ich wersja oryginalna. Ponadto, układ trawienny wraz z nimi wchłania też wszystkie sztuczne składniki do nich dodane w procesie produkcji danego preparatu, których efekt już absolutnie nie jest leczniczy.

Czy należy przestać stosować antyoksydanty jako suplementy diety?

Jeśli zażywasz ekstrakt z kurkumy i poprawia on Twoje samopoczucie, w sposób trudny do określenia, być może wyłącznie w sferze psychicznej, nie dając przy tym żadnych skutków ubocznych możesz stosować go nadal, decyzja należy do Ciebie. Sugeruję jedynie, że wiele osób wydaje ciężko zarobione pieniądze na takie preparaty idąc za ogólnym trendem i ślepo wierząc, że stanowią one panaceum na wolne rodniki i nowotwory.

Posiadane przeze mnie informacje naukowe wskazują na brak takiej zależności oraz na istnienie dużo skuteczniejszych sposobów uzyskania równowagi antyoksydacyjnej w organizmie.

Mając powyższe informacje możesz dokonywać świadomych wyborów na temat swojego zdrowia i inwestowania w nie.

tłumaczenie: Hanna Baurowicz-Fujak dla strony Wiedzaochrania.pl