Bret Scher
The Houston Chronicle
Thu, 20 Sep 2018 17:22 UTC
Tomahawk steak

Jestem kardiologiem i zachęcam pacjentów do jedzenia czerwonego mięsa. Zalecenie to przeciwstawia się potocznej opinii o jego szkodliwości.

Przez dziesiątki lat dietetycy i lekarze apelowali do ludzi by ograniczyli konsumpcję czerwonego mięsa i innych tłustych pokarmów, gdyż uważano, że spożywanie ich stanowi przyczynę problemów kardiologicznych.

Najnowsze badania nie potwierdzają jednak słuszności tego konwencjonalnie przyjętego podejścia. W istocie wygląda na to, że niskiej jakości węglowodany – tłuszcze nienasycone – stanowią przyczynę epidemii chorób serca i układu krążenia wśród amerykańskiej ludności. Najwyższy czas, by przestać demonizować steka.

Środowiska medyczne mają swoje zastrzeżenia co do różnych rodzajów tłuszczów nasyconych, w które bogate jest mięso, nabiał i olej kokosowy. Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne rekomenduje unikanie czerwonego mięsa, a jeśli ktoś absolutnie nie potrafi z niego zrezygnować, zaleca się wybieranie jego najchudszych części. Według krajowych wytycznych żywieniowych dzienna dawka tłuszczów nasyconych powinna wynosić mniej niż 10% całości spożywanych kalorii, natomiast w/w Towarzystwo nakłania do jeszcze większej redukcji tego składnika pokarmowego.

Powyższe zalecenia nigdy nie zostały potwierdzone odpowiednimi badaniami naukowymi. Stwierdzenie, że tłuszcze nasycone skutkują problemami sercowymi wywodzi się z obserwacji opublikowanych dziesiątki lat temu. Polegały ona na wypełnieniu ankiety przez uczestników badania na temat ich nawyków żywieniowych oraz śledzeniu ich stanu zdrowia na przestrzeni. Zauważono, że osoby spożywające dużą ilość tłuszczów nasyconych były bardziej podatne na choroby układu krążenia. Stąd wniosek, że mięso i nabiał stanowiły źródło wszystkich chorób przewlekłych z chorobami serca na czele. Jednakże kolejne pokolenie naukowców, analizujące omawiany problem zauważyło, że w wielu wypadkach ich poprzednicy selekcjonowali dane w taki sposób, aby uzyskać potwierdzenie swoich hipotez badawczych. W roku 2011 przeprowadzono całościową, szczegółową analizę 52 opublikowanych badań sugerujących związek pomiędzy spożywaniem czerwonego mięsa i schorzeniami kardiologicznymi, których efektem był wniosek, że tezy tej nie potwierdzają próby kliniczne stanowiące dużo dokładniejszy rodzaj podejścia naukowego do problemu niż badania kwestionariuszowe w postaci ankiety wypełnionej przez grupę respondentów.

Badania polegające na obserwacji mogą jedynie wskazać na korelację, nie zaś dowodzić związku przyczynowego. Wegetarianie np. rzadziej zapadają na choroby serca. Czy wynika to z ich bezmięsnej diety? A może raczej z tego, że wśród nich jest mniej nałogowych palaczy lub są to osoby, które częściej uprawiają sport i regularnie ćwiczą, niż ci, którzy jedzą mięso w dużych ilościach, są otyli i prowadzą siedzący tryb życia? Badania obserwacyjne nie są w stanie odróżnić powyższych, kluczowych czynników.

W ostatnich latach zespoły badaczy na całym świecie prowadziły analizy wszelkich dostępnych danych na temat tłuszczów nasyconych, dochodząc do wniosku, że tłuszcze te nie mają wpływu na śmiertelność spowodowaną chorobami sercowo-naczyniowymi.

Najnowszy, wszechstronny przegląd ponad dwudziestu dogłębnych analiz, przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Purdue w stanie Indiana w USA potwierdził brak związku pomiędzy spożywaniem czerwonego mięsa i negatywnymi wynikami badań układu krążenia. Natomiast oddzielne badania, realizowane w roku 2014, którym poddano ponad 650 tysięcy ludzi, a które polegały zarówno na obserwacjach jak i próbach klinicznych z udziałem tych osób, doprowadziły badaczy do wniosku, że to nie tłuszcze nasycone powinny wzbudzać nasze obawy wśród spożywanych pokarmów.

Czym więc powinniśmy się martwić? Otóż, węglowodanami!

Należy zwrócić uwagę na zmiany, jakie zachodziły w diecie Amerykanów. Ostatnie dane opublikowane przez rząd USA wskazują na spadek spożycia czerwonego mięsa o 28%, pełnotłustego mleka o 79%, a tłuszczów zwierzęcych, jak masło i smalec, o 27% w okresie 1970-2014 r. Jeśli tłuszcze nasycone miałyby być faktycznie niezdrowe, wówczas otyłość, cukrzyca i choroby serca powinny były zostać znacznie wyeliminowane wraz ze spadkiem konsumpcji tłuszczów nasyconych. Tymczasem statystki zapadalności na te choroby poszybowały w górę – głównie dlatego, że Amerykanie zastąpili tłuszcze nasycone produktami zbożowymi, bogatymi w węglowodany. W omawianym okresie 1970-2014 r. konsumpcja różnego rodzaju zbóż wzrosła o 28%. Po ich spożyciu ludzki organizm przetwarza je w glukozę podnosząc tym samym poziom cukru we krwi, co w dłuższym okresie czasu skutkuje otyłością, cukrzycą i schorzeniami układu krążenia. Najnowsze badania potwierdzają tę opinię. Najobszerniejsza kiedykolwiek przeprowadzona, analiza sposobów odżywiania się ludności objęła 135 tys. osób i została przeprowadzona w 18 krajach. Jej wyniki jednoznacznie potwierdziły, że wśród ludzi, którzy spożywali dużą ilość węglowodanów odnotowano o 28% wyższą śmiertelność, niż w przypadku jednostek, w których diecie ilość zjadanych węglowodanów była znacznie ograniczona. Dla kontrastu, te osoby, które spożywały największe ilości tłuszczów nasyconych, charakteryzowały się najniższym wskaźnikiem przebytych wylewów i udarów.

Powyższe dane nie są odosobnione podczas obalania zaleceń rządowych na temat ograniczenia czerwonego mięsa w diecie. Potwierdzają to również najnowsze dane kliniczne uzyskane po przebadaniu osób cierpiących na cukrzycę typu 2. Naukowcy z Indiana University zaobserwowali, że zminimalizowanie spożycia węglowodanów w miejsce zwiększonej konsumpcji tłuszczów – włącznie z tłuszczami nasyconymi – po roku przyniosło efekt w postaci znacznego złagodzenia objawów choroby cukrzycowej wśród 60% pacjentów. Dieta taka skutkowała też redukcją stanów zapalnych, poziomu trójglicerydów oraz podwyższeniem poziomu HDL, tzw. dobrego cholesterolu, a tym samym poprawą wyników kardiologicznych i metabolicznych organizmu.

Inne, niezależne badania również specyficznie wskazują na potencjalne korzyści spożywania czerwonego mięsa przy jednoczesnym ograniczeniu węglowodanów. Według analiz przeprowadzonych przez naukowców z University of Western Australia zastępowanie czerwonym mięsem pożywienia bogatego w węglowodany nie tylko zmniejsza ogniska zapalne w organizmie, ale również obniża ciśnienie krwi.

Przedstawiciele świata medycznego oraz dietetycy przez wiele lat udzielali rad bez pokrycia w kwestii spożywania czerwonego mięsa, do których się przyzwyczailiśmy, gdyż były one niezwykle powszechne, ale teraz wiadomo już, że nieuprawnione. Najnowsze badania obalają ten mit i jednoznacznie potwierdzają, że czerwone mięso i tłuszcze nasycone nie są szkodliwe, jeśli łączy się je z dietą niskowęglowodanową.

Według Schera – kardiologa z San Diego, teoria na temat mięsa powodującego problemy zdrowotne zawsze miała wątłe podstawy. Będziemy obserwować, czy powyższe informacje, przedstawione i potwierdzone przez wiarygodnych profesjonalistów, będą w stanie przebić się przez trudny do obalenia mur ignorancji w omawianym temacie. Z pewnością potrzeba na to jeszcze trochę czasu.

tłumaczenie: Hanna Baurowicz-Fujak dla strony Wiedzaochrania.pl